W Polsce stosunkowo wiele czasu poświęca się dyskusjom na temat edukacji szkolnej. Rozmawiamy o tym, czy aby na pewno aktualny program nauczania dopasowany jest do aktualnych potrzeb społeczeństwa, czy powinien być on faktycznie dostosowywany przede wszystkim do realiów dzisiejszego rynku pracy, czy też należy postawić na ogólny rozwój młodzieży w wielu dziedzinach nie podporządkowując się przesadnie wymaganiom pracodawców, którzy oczekują wąsko wyspecjalizowanych pracowników.
Często stawiane są pytania o to, czy sensownym jest, aby młodzież np. z klasy o profilu biologiczno-chemicznym musiała mieć w ciągu tygodnia niemal tyle samo lekcji z języka polskiego, bądź historii, co klasa o profilu humanistycznym. Ostatnimi czasy też szczególnie często negowana jest potrzeba katechezy prowadzonej w murach szkół, nawet gdy jest ona dobrowolna.
Niemniej często wyrażane są wątpliwości co do programów nauczania w obrębie danego przedmiotu. Czy aby na pewno na lekcji geografii przekazywane są użyteczne informacje? Czy konieczne jest uczenie młodzieży o lokalizacji złóż węgla i miedzi na drugiej półkuli naszego globu, czy też wystarczyła by najbardziej praktyczna wiedza o tym jak obliczyć skalę mapy, gdzie leżą poszczególne państwa, i w którym z nich są Alpy, w którym Apeniny, oraz do jakiego morza uchodzi Nil?
Dyskutują na te tematy zarówno dorośli jak i młodzież. Szczególnym czasem na tego rodzaju polemiki jest moment wyboru szkoły ponadgimnazjalnej, czy obecnie ponadpodstawowej oraz profili dostępnych w ramach proponowanych przez nie programu edukacyjnego. Znajduje się wielu zwolenników wąskich specjalizacji w zakresie danego bloku tematycznego, którzy w zdecydowany sposób wyrażają swoje zdanie o tym, że nauka w takim systemie najlepiej przygotowuje do studiów wyższych w wybranym kierunku. Nie mniej jest jednak sympatyków szeroko rozumianego kształcenia ogólnego. Swoje preferencje uzasadniają tym, że idąc do szkoły średniej nie każdy jest zdecydowany w jakim kierunku będzie chciał kontynuować swoje kształcenie – preferencje niejednokrotnie ulegają zmianie w okresie między rozpoczęciem nauki w liceum, technikum i innych placówkach, a jej zakończeniem.
Niezależnie od tego, czy obecny system edukacyjny odpowiada nam, czy nie, trzeba pamiętać, że nie należy jego kwestii uznawać za zamkniętą. Warto o tym rozmawiać, nawet w kontaktach z nauczycielami naszych dzieci, dlatego, że zmiany zaczynają się od najbliższego nam otoczenia, a mogą one pociągnąć za sobą większe przemiany, oddziałujące w szerszej skali.

www.malamama.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułRoczek chłopca
Następny artykułTrening nóg na siłowni

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ