Udało ci się. Osiągnęłaś swój cel. Schudłaś i pozbyłaś się całej swojej nadwagi, a może i nawet otyłości. Teraz jesteś lżejsza o kilkadziesiąt czy kilkanaście kilogramów i mimo iż dawniej uważałaś, że jeśli taki efekt osiągniesz, poczujesz się w pełni dowartościowana i pewna siebie, dalej nie jesteś w stanie spojrzeć w swoje odbicie lustrzane z pełną satysfakcją i totalnym zadowoleniem. Coś ci nie pasuje. Tkanka tłuszczowa spadła, ale odsłoniła wręcz zbyt szczupłe ciało, któremu totalnie brakuje jędrności i elastyczności. Skóra na nogach wisi, pośladki opadają w dół, a ty czujesz się nawet gorzej niż przed tym całym odchudzaniem. Najprawdopodobniej ten niekorzystny efekt jest wynikiem niemądrego gubienia tkanki tłuszczowej. Prawdopodobnie postawiłaś na niskokaloryczną dietę i oprócz tego katowałaś się długimi sesjami cardio – jeżdżąc na rowerze albo ewentualnie biegając. Teraz podejdź do tego wszystkiego inaczej. Zacznij wykonywać prawdziwy trening nóg na siłowni i rozbuduj swoją sylwetkę, aby nabrała ona apetycznych kształtów.

Niczego się nie bój. Jak zapewne wiele kobiet, które dalej nie chcą ćwiczyć siłowo, obawiasz się tego, że poprzez takie treningi zaczniesz wyglądać dokładnie jak facet. A nie chcesz mieć przecież rozbudowanych barków. Nie chcesz stracić swojej smukłości i zgrabności. Takie efekty nie są jednak możliwe do osiągnięcia w przypadku kobiet. Spójrz tylko sama na panie, które ćwiczą na siłowniach już od wielu lat. Czy one wyglądają jak faceci? W żadnym wypadku! Większość z nich ma po prostu pięknie zarysowane mięśnie, wyraźne szczupłe talie, odznaczające się od nóg pośladki i ewentualnie rozbudowane ramiona. Te, których sylwetki mocno cię przerażają, z całą pewnością nie wyrobiły ich sobie wyłącznie przy pomocy diety i aktywności fizycznej. Nawet najcięższy trening nóg na siłowni nie jest w stanie jakoś specjalnie powiększyć i poszerzyć kobiecej sylwetki. Panie mają bowiem inne geny, a gdyby chciały je zmienić, musiałyby przyjmować hormony. Ty najprawdopodobniej nie będziesz po nie sięgać, więc nie musisz się obawiać, że wypracowana na siłowni sylwetka stanie się męska.

Trening kobiety wygląda natomiast, a przynajmniej powinien wyglądać, zupełnie inaczej od tego „męskiego”. Przedstawiciele obu płci mają przecież inne priorytety. Sylwetka damska różni się od tej męskiej, dlatego w odmienny sposób należy ją budować i kształtować. Większość panów, nawet tych mogących pochwalić się zachwycającą muskulaturą, totalnie rezygnuje z trenowania swoich nóg, a jeśli już je ćwiczą, ograniczają się do wykonywania martwych ciągów i przysiadów i robią to po to, aby osiągać lepsze wyniki siłowe. Dla ciebie natomiast nogi powinny stać się priorytetem, a przede wszystkim pośladki, które na pewno chciałabyś chociaż lekko powiększyć. Staraj się więc wykonywać swój trening nóg na siłowni przynajmniej dwa razy w tygodniu. Stwórz go z podstawowych ćwiczeń, takich jak przysiady i zakroki, uzupełniając go ćwiczeniami wykonywanymi z gumami. Wspaniale pobudzają one mięśnie do pracy, dlatego świetnie sprawdzą się podczas samej rozgrzewki.

www.miss-fit.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ